"Belizariusz"
Nie byłam przekonana, wręcz przeciwnie. Zdystansowany styl
narracji, który w dodatku wydawał mi się sztuczny. Bohater
mało intrygujący od początku będący idealizowany popadając wręcz w skrajność. Naprawdę chciałam odłożyć tą
książkę już po kilkunastu kartkach. Powstrzymałam się jednak. Mało znam powieści
o Cesarstwie Bizantyjskim i bardzo cieszyłam się, gdy udało mi się znaleźć „Belizariusza”
w antykwariacie. Powoli zaczęłam zagłębiać się w tym egzotycznym, odległym i
już umarłym świecie. Nie jest to lektura, która swoim stylem jest podobna do
tuzina innych powieści historycznych, ma wyrazisty charakter, który z początku
odrzucił mnie i prawie nie straciłam przez niego wspaniałej szansy odkrycia
nieznanego mi rozdziału historii.
Cesarstwo Rzymskie podzielone zostało w 395 roku naszej ery
na część zachodnią i wschodnią. Pierwsza chyliła się ku upadkowi, który
ostatecznie nastał w 476, rozpoczynając nową epokę w historii czyli czas
tak znanego nam średniowiecza. Ostoją dawnej kultury, tradycji stało się Bizancjum. Imperium
zróżnicowane w swojej ludności, targane przez konflikty teologiczne i starające
się utrzymać swoją wyższość i wielkość za wszelką cenę. Był to okres
niewątpliwie niepewny, niezwykle zmienny i pełen znaczących wydarzeń. W nim żyć
przystało naszemu głównemu bohaterowi, dumnemu Belizariuszowi. Wykształcony,
honorowy chrześcijan i w dodatku nieustraszony generał. Jego losy powiązane są
z nieustannymi działaniami wojennymi czy to w Italii, Kartaginie, bądź przeciw
Persom. Choć gardzący intrygami staje się w nich pionkiem a jego decyzje nie
jeden raz nas zszokują. Wybierzmy się w podróż po fascynującym świecie początków
średniowiecza, które choć wydają się kryć w mroku, nie wszędzie było czasem
ciemności.
Nie jest to książka, z którą usiądziesz w jeden wieczór a
następnie o poranku skończysz. Większą jej część zajmują opisy wypraw wojennych
i szczegółowe relacje bitew Belizariusza. Dla wszystkich miłośników literatury
batalistycznej, będzie to niewątpliwa przyjemność. Osobiście choć uwielbiam
historie czytanie o jednej kampanii przez kilka rozdziałów wydawać się mogło
lekką przesadą i zaprawiać o nudność. Tymczasem warsztat pisarski autora wzbija
się na wyżyny i opis taktyki potyczki między nieproporcjonalnymi armiami staje
się niezwykle fascynujący i nie pozwala oderwać się od lektury.
Realia epoki zostały oddane z wielką precyzją i widzimy
ogromną fascynację oraz nakład pracy autora. Wiele miejsca oddanego jest opisowi
nie tylko i wyłącznie wojnie, ale też jak wyglądało życie w ówczesnym Konstantynopolu,
podziałowi w nim społeczeństwa, które poznajemy nie tylko z perspektywy zamożnych i wpływowych patrycjuszy,
ale również biedoty czy mających wielkie znaczenie na dworze władcy eunuchów. Przyglądamy się sporom dogmatycznym, które pochłaniały
serca nie tylko czołowych teologów, ale również zwyczajnego ludowi. Odkrywamy,
że choć chrześcijaństwo od kilkudziesięciu lat jest religią państwową,
dominującą, to ciągle w sercach jest ślad po starych bogach, wierzeniach.
Dla mnie najważniejszą kwestią są zawsze bohaterowie, ostatecznie
od nich większość zależy. W tym przypadku jednak moja uwaga tym bardziej niż
zwykle była im poświęcona. Autorowi
udało się stworzyć niezwykle barwne, pełne charakteru postacie. Z wyjątkiem
głównego bohatera trudno ulokować znaczną ich ilość w standardowe kategorie „dobre
i złe”, choć niektóre naturalnie rodzą naszą antypatię. Belizariusz, Antonina,
Teodora, Justynian oraz Teodozjusz. To ich losy nieustannie zazębiają się,
przeplatają i oddziaływają na siebie.
Oczarowały mnie kobiece sylwetki w tej powieści. Czasy nie
były to przechylne płci pięknej, wymagano od nich pokory i posłuszeństwa a
niskie urodzenie od razu plasowało na straconej pozycji. Nie każda jednak się
na to godziła. Losy ich nie są piękne i nieskazitelne. Do swoich celów dążyły bezwzględnie,
choć momentami ukazywała się ich ukryta dobroć w sercu. Nie za często
oczywiście, bo to odsłania słabe punkty wrogom. Stały się one wyszukanymi
graczami w niebezpiecznej ścieżce jaką jest polityka i władza a żadne skrupuły nie mogły powstrzymać ich przed osiągnięciem upragnionego celu.
Na początku stwierdziłam, że narracja jest zdystansowana i w
pewnym stopniu to prawda. Uczucia nie grają tu wiodącej roli. Oczywiście
występują tu i miłość, zdrada, zazdrość, gniew. Nie są jednak szczególnie
zaznaczone i opisane w sposób chwytający za serce. Bardziej już porusza opis
zemsty, nienawiści, poświęcenia i niepojętego charakteru Belizariusza. Dopiero
ostatni rozdział w pewien sposób porusza nas i wywołuje potok sprzecznych
odczuć. Mimo to, osobom poszukującym wyłącznie powieści, która gra emocjami
czytelnika, raz karząc mu zalewać się łzami a kiedy indziej dając mu możliwość
oglądania wybłaganego losu wydarzeń, to nie dla was. Stanowczo w takim wypadku
odradzam.
Książka ta głównie adresowana do osób, które uwielbiają historię, pragną poznać mało popularny i znany jej fragment, bądź odwrotnie, uwielbiają czasy Bizancjum i za sprawą dobrze napisanej lektury chcą się tam przenieść i odczuć jakby sami tam żyli. W tych przypadkach nie namyślajcie się długo, to jest zbędne tracenie czasu i po prostu poszukajcie tego tytułu w antykwariatach i poczujcie się w tym odległym czasie.
Książka ta głównie adresowana do osób, które uwielbiają historię, pragną poznać mało popularny i znany jej fragment, bądź odwrotnie, uwielbiają czasy Bizancjum i za sprawą dobrze napisanej lektury chcą się tam przenieść i odczuć jakby sami tam żyli. W tych przypadkach nie namyślajcie się długo, to jest zbędne tracenie czasu i po prostu poszukajcie tego tytułu w antykwariatach i poczujcie się w tym odległym czasie.
Bardzo podobała mi się ta książka i w dużym stopniu pomogła mi lepiej
zrozumieć czasy, które dotychczas były raczej mi obce, będące samymi suchymi
faktami w podręczniku. Nie jest to nudna opowieść, gdyż w ciekawy sposób
opowiadane są poszczególne wojny i losy bohaterów. Nie żałuję czasu spędzonego na czytaniu i
mogę z czystym sumieniem ją polecić. Trochę może brakowało mi tych emocji i
stąd też nie jestem w stanie dać najlepszej oceny, ale wciąż nie zmienia to
faktu, że jest to wspaniała książka, z którą warto się zapoznać. Według mojej punktacji to 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz